Fajna książka, składa się z kilku części, ale najbardziej podoba mi się początek, gdzie są przedstawione różne smoki: Okrutnik, Mały Smoczek, Smoczyca, Smok Uczony, Smok Książę, Strażnik, Smok Morski, Żarłok, Wulkan, Straszek, Smok Zwycięzca, Smok Pieczony, Smok Czterecj Pór Roku, Niebieski, Miejski, Cjiński i Smok ze Źródeł. Opowieści maja bardzo wesołe i dowcipne ilustracje.
/z opisu książki: Dzięki tej książce historie o smokach, dzielnych rycerzach i złośliwych księżniczkach zyskują prawdziwie magiczny wymiar. Smoki są wszędzie - w głębinach oceanów, w kraterach wulkanów, wśród białych obłoków i w ciemnych jaskiniach.../
Moja ulubiona opowieść to Miłość Smoczycy
„Nie ma bardziej
zachwycającej istoty niż smoczyca. Swoimi wspaniałymi ostrymi pazurami i
aksamitnym spojrzeniem smoczyca rozpala serca smoków. Smoczyca jest kokietką.
Spędza czas na polerowaniu łusek. Gdy skończy toaletę, długo podziwia siebie w
lustrze. W odróżnieniu od smoka, który jest samotnikiem, smoczyca uwielbia
towarzystwo. Ze swoimi koleżankami gada i gada. Gadu-gadu, gadu-gadu…
Gdy przychodzi
czas zalotów, smoczyca niecierpliwie czeka na kawalera, który wyzna jej swoje
uczucie. Gdy adorator się pojawi, kokietka czerwieni się i udaje nieśmiałą. Aby
go oczarować, trzepocze rzęsami i zabiera go w chmury. Wtedy daje się słyszeć
grzmot, a niebo przecinają błyskawice…
Niekiedy, by
ocalić swoje jaja przed apetytem zalotnika, smoczyca doprowadza go do porządku,
oplatając jego szyję ogonem.
Ale najbardziej
smoczyca lubi ludzi: kiedy zakocha się w człowieku, jest zdolna porzucić
wszystko, by żyć u jego boku. Żegnajcie rybie łuski! Żegnajcie lwie łapy!
Wystarczy magiczna formuła i smoczyca zamienia się w piękną młodą kobietę.
Szczęśliwy wybranek nie może się oprzeć jej urodzie. Ledwie zobaczy piękną
nieznajomą, już prosi ją o rękę. Smoczyca żyje więc w pałacu ze swoim mężem i
dziećmi. Każdego wieczoru, w największej tajemnicy, zamienia się w smoczycę i
odlatuje na spotkanie starych przyjaciółek. I gadu-gadu, gadu-gadu: opowiada o
swoim życiu z ukochanym. Potem, z pierwszymi promieniami słońca, szybko,
szybciuteńko dociera do pałacu. Mąż sądzi, że jego żona śpi jak niewinny anioł.
Po smoczych łuskach nie pozostał żaden ślad… z wyjątkiem ślicznego piórka na
poduszce.”
rzeczywiście fajna bajka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na mojego bloga :)